Związek poskarżył się na dyrektora generalnego KPRM Lecha Marcinkowskiego. Według związku Marcinkowski nie przestrzega prawa pracy. Zdaniem ZZTK niedopuszczalne jest zwolnienie pracownika uzasadnione likwidacją stanowiska, a potem zatrudnienie innego pracownika - na podstawie umowy cywilnoprawnej - który wykonuje dokładnie takie same zadania jak zwolniona osoba.
Grzegorz Rogiński był fotografem premiera od lutego 2008 r. Z szefem rządu jeździł na konferencje prasowe, krajowe i zagraniczne delegacje służbowe, był też obecny na posiedzeniach rządu. Ten wybitny fotoreporter, laureat nagrody World Press Photo, zarabiał w Kancelarii Premiera ok. 3,5 tys. zł.
Na początku lutego poinformowano go, że jego stanowisko zostaje zlikwidowane. Dlaczego? Powodów mu nie podano. - Moi przełożeni powiedzieli mi, że nie znają szczegółów ani nie wiedzą, o co chodzi. Zrozumiałbym, gdyby do mojej pracy były jakieś zastrzeżenia. Ale nie było żadnych. Byłem zaskoczony... - mówił nam wtedy Grzegorz Rogiński. Zwolniono go dokładnie pięć lat przed przejściem na emeryturę. - Wyszło na to, że jestem za stary na pracę - oceniał Rogiński.
Smaczku sprawie dodawał fakt, że w tym samym czasie rząd przekonywał do pomysłu wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat.
Po zwolnieniu z Kancelarii Premiera fotograf nie znalazł pracy. Pobiera ok. 900 zł zasiłku dla bezrobotnych.