Pomnik, którego po ponownym ustawieniu do pionu przez przedstawicieli stoczniowców pilnują służby, stoi w Gdańsku niedaleko kościoła św. Brygidy. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdańsku wszczął postępowanie wyjaśniające na temat monumentu. Chodzi w nim o to, czy postawiony ponownie pomnik trzyma się na tyle dobrze, żeby np. nikogo przypadkowo nie przygniótł. Inspekcja budowlana liczy na ekspertyzę od społecznego komitetu budowy pomnika, w której zostaną wymienione działania specjalistów zmierzające do bezpiecznego zamontowania cokołu.
Mocowania postumentu do podłoża zostały zniszczone podczas obalania pomnika nocą z 20 na 21 lutego. Trzech mężczyzn, którzy, jak głosił ich manifest, dokonali „symbolicznego strącenia ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego”, mają zarzuty znieważenia pomnika i zniszczenia mienia. Stoczniowcy ponownie podźwignęli pomnik, bez uzupełnienia zezwoleń, stąd interwencja nadzoru budowlanego. Czy uda się podźwignąć samą sylwetkę kapelana „Solidarności”? Świadkowie, którzy przestali milczeć, zarzucają mu molestowanie nieletnich i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Obie te rzeczy budzą w naszym społeczeństwie wyjątkową odrazę. W winę księdza uczczonego pomnikiem wierzy dzisiaj 48 procent Polaków.