"Super Express": - Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział o Lechu Kaczyńskim, że jest zbyt szczery, prostolinijny, wielkoduszny i działa bez żadnego planu. Dlaczego minister zdecydował się na, podkreślmy to, publiczną krytykę?
Wojciech Cwalina: - Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jakimi intencjami kierował się Piotr Kownacki, a tych przecież nie znamy. Wiemy jednak, że nie są to zarzuty dużego kalibru, dotyczą cech osobistych prezydenta. Nie godzą one ani w jego kompetencje, ani w walory moralne. Jeśli chodzi o zamysł tej krytyki, w grę wchodzą dwa warianty: pozytywny i negatywny. Zgodnie z tym pierwszym, wypowiedź prezydenckiego ministra może służyć temu, by pokazać Lecha Kaczyńskiego jako zwykłego człowieka, który ma jakieś przywary, ale nie są one szkodliwe. Z tego punktu widzenia minister Kownacki mógł mu życzyć dobrze. Drugi wariant to przypuszczenie lekkiego ataku na prezydenta.
- Sondaże wykazują, że Lech Kaczyński ma małe szanse na reelekcję. Czy krytyka ze strony ministra Kownackiego nie wynika z obawy, że może zostać na lodzie, gdy nadejdą wybory?
- Nie wydaje mi się, by minister Kownacki myślał o przedwczesnym zabezpieczeniu się na wypadek przegranej Lecha Kaczyńskiego. Zresztą jeśli ta krytyka spotka się z ostrą reakcją prezydenta, to minister już teraz może wylądować na lodzie.
- Jak zareaguje Lech Kaczyński?
- Można przyjąć kilka możliwości. Dużo zależy od układu sił w Pałacu Prezydenckim, tzn. od tego kto i jakie ma tam wpływy, kto ma lepszy kontakt z prezydentem itd. Również nieformalne stosunki grają tutaj rolę. Jeżeli więc nie są one zbyt dobre między ministrem Kownackim a prezydentem, to sytuacja dla tego drugiego jest łatwiejsza - nawet teraz, gdy bliscy mu Adam Bielan i Michał Kamiński opuścili go na jakiś czas, wyjeżdżając do Brukseli. Ale jeśli mają poprawne stosunki, to być może całą sprawę potraktuje się jako żart, a nawet zmieni na korzyść prezydenta. Nie można na razie podchodzić do sprawy gwałtownie i jednostronnie. Prezydent może też słowa ministra Kownackiego zlekceważyć i podjąć jakieś kroki dopiero wtedy, gdy ten posunie się dalej niż dotąd. Kiedy będą to bezpośrednie zarzuty polityczne, to sprawa zakończy się pewnie rozstaniem obu panów.
- Jak pan ocenia dotychczasową współpracę ministra Kownackiego z prezydentem?
- Myślę, że układała się całkiem dobrze. Minister prawidłowo wypełniał swoją funkcję, jest głosem prezydenta w kontakcie z mediami. Jednak zdarzały się również wpadki, gdy mijał się z faktami lub mówił za dużo - jak choćby wtedy, gdy zarzucił rządowi, że zakazał unijnym urzędnikom wydania współpracownikom prezydenta przepustek na szczyt UE w Brukseli. Okazało się, że takich przepustek po prostu się nie wydaje.
Wojciech Cwalina
Ekspert ds. marketingu politycznego, wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie