Dziewczyny poznawał na randkowych portalach internetowych. Młody, przystojny, wysportowany. Nic dziwnego, że panie same do niego lgnęły. Dodatkowo Konrad K. wiedział, jak podejść swoje ofiary. Roztaczał przed nimi wizje wspólnego małżeńskiego szczęścia, domku z ogrodem i gromadki dzieci.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Oto oszust z Różyca
Kiedy już rozkochał w sobie dziewczynę, pożyczał od niej pieniądze. Zwykle mówił, że potrzebuje na operację ojca lub na rozruch interesu. Zauroczone panie pożyczały mu gotówkę, brały dla niego kredyty. Wtedy Konrad K. znikał z pieniędzmi. Wydawał je na... wynajem samochodów, apartamentów oraz imprezy i wystawne życie. Działał tak przez dwa lata. Wpadł w policyjną zasadzkę, kiedy z jedną ze swoich dziewczyn wchodził do mieszkania w Śródmieściu.
Patrz też: Bezrobotny udawał milionera, zwiedził Paryż i Amsterdam na obietnicę przelewu 150 tys. złotych
- Do tej pory mężczyzna usłyszał cztery prokuratorskie zarzuty oszustwa. Mamy jednak podejrzenia, że mógł działać na terenie całego kraju i że pokrzywdzonych przez niego kobiet może być więcej. Dlatego prosimy wszystkie osoby, które zostały przez niego oszukane, o kontakt pod nr. tel. 997, 112 lub bezpośrednio z wydziałem kryminalnym Komendy Stołecznej pod nr 22-603-77-20 - mówi asp. Dorota Tietz ze stołecznej policji.