Internowany Wałęsa WYPIŁ 289 butelek WÓDKI

2012-12-10 21:08

Nieznana karta z życia Lecha Wałęsy (69 l.) czy też próba ataku na legendę Solidarności? Do księgarń trafiła właśnie książka "Kryptonim 333", w której etatowi pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej Tomasz Kozłowski i Grzegorz Majchrzak na podstawie zgromadzonych dokumentów opisują, jak wyglądało 11 miesięcy internowania Wałęsy. Sęk w tym, że w publikacji znalazły się dokumenty stawiające w złym świetle byłego prezydenta - m.in. świadczące o tym, że w okresie odosobnienia wypił morze alkoholu!

Dzieło autorów z IPN w większości skupia się na opisie codziennego życia Lecha Wałęsy osadzonego w rządowym ośrodku w Arłamowie (woj. podkarpackie). Nie brakuje jednak i sensacyjnych wątków. Z jednego z zamieszczonych w książce dokumentów wynika bowiem, że Wałęsa spożywał ogromne ilości alkoholu. "W okresie internowania skonsumował samotnie lub w towarzystwie osób odwiedzających: spirytus

- 2 but., wódka - 289 but., wino - 158 but., winiak i koniak - 59 but., szampan - 238 but., piwo - 1115 but." - napisali w raporcie pilnujący go funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Na tym nie koniec kontrowersji. W kolejnej notatce drwią bowiem z ogłaszanych przez niego protestów głodowych. - Stwierdzono jednak, że mimo nieprzyjmowania dostarczanych mu posiłków odżywiał się zapasami słodyczy, w tym czekoladą. Z kolei w kilku innych twierdzą, że z ust byłego prezydenta padły zaskakujące wypowiedzi. Miał on m.in. mówić, że jest wykorzystywany w "perfidnej gierce klechów", chwalić się zgromadzonymi dolarami czy twierdzić, że jeśli kiedyś zostanie prezydentem, to do tej funkcji nie będzie się nadawać... Były prezydent nie zabrał głosu w sprawie publikacji, ale w obronę biorą go dawni znajomi. - W tej sytuacji nie było żadnych bezstronnych świadków zachowania Wałęsy. Bo trudno przecież za takich uznać funkcjonariuszy BOR, którzy związani byli z poprzednim systemem. Mnie te raporty wydają się mocno przesadzone. Władza nie miała w zwyczaju nas rozpieszczać - mówi w rozmowie z "Super Expressem" były opozycjonista Jan Rulewski (68 l.). Twierdzi też, że jeśli nawet Wałęsa wypił cały ten alkohol, wcale nie jest to powód do wstydu. - To świadczy o jego dużej odporności, że nie utopił się w tym morzu wódki, zachował samodzielność, spryt i odwagę - tłumaczy.

Tymczasem sam współautor książki przyznaje, że jego zdaniem w wypiciu tak ogromnych ilości wódki Wałęsie mogli pomagać... oficerowie BOR, którzy część alkoholu brali dla siebie.

Gdyby Wałęsa miał sam wypić cały alkohol, piłby dziennie:

* około 3 i 1/3 piwa

* 0,8 butelki wódki

* 0,7 butelki szampana

* 0,5 butelki wina

* 0,2 butelki koniaku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki