Inwalida chciał się poskarżyć premierowi na ZUS. Powstrzymał go BOR!

2014-02-25 10:15

Według informacji podanych przez portal „wspolczesna.pl” podczas wizyty premiera Donalda Tuska w Białymstoku doszło do pewnego incydentu. Niepełnosprawny mężczyzna chciał zamienić słowo z premierem, jednak funkcjonariusze Biura Ochrony Rządy skutecznie mu to uniemożliwili. Według niektórych świadków „powalili go na ziemię”.

Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce 24 lutego na parkingu uniwersyteckiego szpitala klinicznego. Według portalu „wspolczesna.pl”, mężczyzna chodzący o kulach, chciał dostać się do pomieszczenia, w którym odbywała się konferencja z udziałem premiera. Inwalida chciał poskarżyć się na ZUS.

Gdy mężczyźnie nie udało się dotrzeć do premiera, spróbował swoich szans ponownie - na parkingu. To właśnie tam według świadków miało dojść do szarpaniny między ochroną premiera a inwalidą.

- Rękoczynów i szarpaniny nie było - powiedział Rzecznik Biura Ochrony Rządu mjr Dariusz Aleksandrowicz. Z jego relacji dla portalu „wspolczesna.pl” wynika, że funkcjonariusze uznali mężczyznę za agresywnego. - Dojście do osoby chronionej zostało uniemożliwione- czytamy jego wypowiedź.

Zobacz też: Tusk lansuje się w szpitalu. Specjalnie dla premiera wyszykowali placówkę na błysk

Według relacji innych świadków, mężczyzna mógł wywrócić się sam, co nie zmienia faktu, że rzecznik BOR nie potrafił precyzyjnie określić co konkretnie zrobili pracownicy ochrony Tuska by nie dopuścić do niego niepełnosprawnego mężczyzny.

Czytaj również: SUKCES! Tusk zajął 3. miejsce w rankingu na najbardziej rozpoznawalnego polityka w Europie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki