Podstawowe pytanie brzmi: Czy po 33 latach uda się coś dopowiedzieć? Szef IPN zdaje się nie zważać na ewentualne problemy:
Przeczytaj koniecznie: Czy IPN jest upolityczniony?
- Decyzja musiała wynikać z całokształtu zebranych materiałów, musi się ona bronić merytorycznie i z całą pewnością tak jest. (...) Absolutnie nie mogę nic powiedzieć o dacie przeprowadzenia tej ekshumacji, bo to już jest uzależnione od szeregu czynników - powiedział Kurtyka w RMF.
Eksperci mają jednak wątpliwości czy Instytut zdoła cokolwiek osiągnąć. Śledztwo w sprawie śmierci Pyjasa ciągnie się od 30 lat. Wznawiano je już pięciokrotnie. Za każdym razem z takim samym skutkiem - umarzano je z powodu niemożności wykrycia sprawców.
Patrz też: TW "Alek" odbije się IPN-owi czkawką
Odrębną sprawą jest to, że domniemani odpowiedzialni za śmierć Stanisława Pyjasa i tak nie odpowiedzą za swoje czyny. Trzech oskarżonych zmarło w toku postępowania.