Irena Kwiatkowska nie żyje. Wspominają ją Andrzej Kopiczyński, Wiesław Gołas, Joanna Szczepkowska i Artur Barciś

2011-03-03 18:02

Irena Kwiatkowska zmarła 3 marca w wieku 99 lat. Kochaną przez Polaków aktorkę wspominają jej przyjaciele ze sceny. Joanna Szczepkowska opowiada o tym, jak  Kwiatkowska radziła sobie z utrzymywaniem rodzeństwa, a Artur Barciś chwali sobie, że miał możliwość wystąpić w jednym spektaklu z wielką aktorką.

Specjalnie dla "SE" Irena Kwiatkowska we wspomnieniach znajomych artystów:

Wiesław Gołas (81 l.) występowali razem m.in. „Kabarecie Starszych Panów”

– Wyjątkowy człowiek. Ja mówię: człowiek z żelaza. Niesamowicie pracowita, sumienna. Nie była wylewna. Koledzy bali się jej – ja to rozumiem. Jeśli byli nieprzygotowani... My jednak... jakoś się lubiliśmy się. Pamiętam, jak miała monolog w kabarecie, grała kowbojkę. I któregoś dnia poprosiła mnie, bym został i pokazał jej, jak trzymać i jak strzelać z rewolwerów. Pokazałem i byłem taki dumny.

Andrzej Kopiczyński (77 l.) grali razem w serialu „Czterdziestolatek”

– Dla mnie to było szczęście, że ją spotkałem w swoim życiu. Była niebywałą osobą, perfekcyjną w swoim fachu. Pamiętam, że na plan przychodziła zawsze przygotowana. Brakuje mi teraz słów, bo jest to dla mnie wielka strata... Straciliśmy tak nadzwyczajną osobę. Na zawsze zapamiętam nasze długie rozmowy, które prowadziliśmy na planie podczas nagrań...

Lech Ordon (83 l.) współtworzyli cykl „Polskie Radio Dzieciom”

– Widywaliśmy się często w Skolimowie, gdzie dzieliliśmy się opłatkiem, w siedzibie ZASP-u, gdzie dzieliliśmy się jajkiem. Urocza koleżanka, znakomita aktora. Bystra, dowcipna. Towarzysko urocza. Miałem zaszczyt z nią grać w telewizji, w radiu... To był ktoś. To była dama sceny, pracowita nieprawdopodobnie. Dla Irenki każdy dzień był za krótki, pracę kończyła o 2 w nocy.

Telewizja TVN24 poprosiła znanych aktorów, którzy świetnie znali Irenę Kwiatkowską o wspomnienie wielkiej artystki.

Joanna Szczepkowska wspomina Irenę Kwiatkowską:

- Mam bardzo dużo do wspominania, bo miałam to szcześćie, że pani Irena była moją najbliższą sąsiadką. Określenie "kobieta pracująca" jest w jej przypadku idealne, bo rzeczywiście była bardzo pracowita.

- Jej życie jest naznaczone bardzo tragicznym dzieciństwem i młodością. Pochodziła z bardzo biednej rodziny i utrzymywała swoje liczne rodzeństwo. Opowiadała mi kiedyś, że w szkole teatralnej organizowane były konkursy aktorskie, w których do wygrania były nagrody pieniężne. Chcąc pomóc rodzinie wyjątkowo przykładała się do zawodu i po prostu musiała wygrywać. Ale trzeba powiedzieć, że Kwiatkowska kochała ten zawód, tę misję.

Przeczytaj koniecznie: Kwiatkowska UMARŁA. Kochaliśmy ją za role w "Wojnie domowej", "40-latku", "Kabarecie starszych panów" - VIDEO

- Była bardzo pogodna, ale była również profesjonalistką. Wiedziała wszystko o tym zawodzie. Chętnie udzielała rad, ale i sama chętnie się uczyła. Pamiętam, że często widywałam ją, nawet w późnej starości, z książką do angielskiego w ręku.

Artur Barciś wspomina Irenę Kwiatkowską:

- Grałem z panią Ireną w jednym spektaklu w teatrze "Komedia". To było niezwykłe przeżycie, bo nie codzień gra się z legendą. Spotkać się z takim mistrzostwem na scenie to była duża szkoła dla mnie, choć miałem już 15 lat pracy za sobą. Rzadko się zdarza, żeby spotykać takie osoby. Nigdy nie będzie już drugiej Ireny Kwiatkowskiej.

Już jutro (piątek, 4.03.2011) w Super Expressie zapis z ostatnich miesięcy życia Ireny Kwiatkowskiej wraz z OSTATNIĄ WOLĄ zmarłej aktorki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają