"Isabel" od kilku tygodni prowadzi swoją "krucjatę" przeciwko mediom. Tym razem postanowiła nas "pouczyć" na temat wolności.
Wpis zatytułowany: "Czy to wolność czy ćśonlow?" to zdecydowane oderwanie od "poetyckich" korzeni pani Izabeli. Tym razem mamy do czynienia z prozaicznym wpisem, z którego nie wynika praktycznie nic. Poza tym, że "Isabel" najwyraźniej bardzo polubiła swoje pięć minut sławy. I chętnie wdaje się we wszelkiego rodzaju polemiki.
"Czy to wolność czy ćśonlow?"
… „Burza” nadal trwa, kiedy przejdzie? Może, gdy zapadniemy się pod ziemie całkowicie?
Tylko, dlaczego? Jesteśmy ludźmi jak każdy z nas i mamy prawo do wolności wypowiadania się, wyznawania swoich poglądów i działania, życia w sposób, jaki chce, dokonywania wyborów, które będą dobre dla mnie mając na uwadze fakt ze nie będzie to szkodzić innym i obrażać innych, szczególnie tych najbliższych.
(red.: Ciekawi jesteśmy czy czwórka dzieci i była żona Kazimierza też są zdania, że Isabel nikomu nie zaszkodziła... )
„A nie na tym polega wolność, aby nie być wcale”.
Często w polityce, mediach a także w zwykłych rozmowach ludzie wypowiadają słowa, które godzą w uczucia innych…
Jestem osobą młodą, nie znaczy jednak ze „głupią idiotką”. Skąd w ogóle taka myśl? Jednak, każdy ma prawo do mówienia i używania słów, jakich chce. Zdaje sobie sprawę, jak łatwo oceniać kogoś z oddali, na wirtualnym forum (a nie prosto w oczy!). Tak na prawdę państwo mnie zupełnie nie znają, a decydują się dokonywać oceny.
Czy 1 wpis, 2 wiersze i filmik „z ukrytej kamery” maja być podstawa do oceniania mnie? Oczywiście niektórym to wystarcza.
Co do opinii wyrażonych na mój temat, chcę zapewnić że do nikogo z Państwa pretensji o to nie mam, bo szanuje wolność wyrażania opinii, choć boli, jeśli jest ona niezgodna z prawda?
„Człowiek, wchodząc w przestrzeń wspólną, musi wyrzec się swej intymności; od momentu wejścia w ludzką wspólnotę jest on skazany na to, że każdy jego ruch, każde słowo i każdy gest będą oceniane przez innych ludzi”. A czy słusznie czy nie to okazuje się być w niektórych przypadkach sprawą drugorzędną.
Kontynuując temat wolność, nie zabraniajcie pisać mi wierszy, jeśli się nie podobają nie czytajcie….Jeśli czytacie...Zajmujcie się nie formą, ale treścią, to ona była bardziej istotna (ogólna uwaga i prawda o mediach), i jak już wspominałam walki z mediami prowadzić nie chce i nie chciałabym.
„Opinia publiczna to lincz, lincz zaś zawsze stanowi rozrywkę. Nawet, jeśli zamiast pistoletem posłużymy się artykułem w gazecie”.
I na koniec dodam: nie ocenia się książki po jej okładce…”you never judge a book by its cover”
I w związku z tym warto się zastanowić dwa razy zanim kogoś nazwie się „pajacem”, „idiotą”, „zdrajcą” czy kimś tam innym….Za to że po prostu istnieje, żyje czy pracuje.
„Bardzo łatwo krytykować to, co ktoś już zrobił i wyrokować, co powinien był zrobić”.
No, ale w końcu żyjemy w wolnym świecie??!
Isabel
Pouczające? W takim razie przypominamy Isabel, że jej narzeczony był premierem - jedną z najważniejszych osób w Polsce i sam zabiegał o zaiteresowanie mediów. Teraz nagle zaczęło to ciążyć?
Życie to nie blog, z którego można usunąć "niewygodny" odnośnik (przeczytaj: Jest rozwód, nie ma rodziny!). Jest takie stare powiedzenie: Widziały gały co brały....