Isabel uwielbia podróże. Podróżuje tak wiele, że aż można się zastanawiać, kiedy naczelna poetka polskiej emigracji znajduje czas na pracę (i na pisanie wierszy). Niestety, jako doświadczona i otwarta na świat turystka mogła zapomnieć, że nie wszyscy tybulcy są życzliwi. Wpis na jej blogu nie pozostawia wątpliwości, że przekonała się o tym na własnej skórze.
"Przyjeżdżasz do obcego miasta, gdzieś daleko w świecie. Jest piękna pogoda, parkujesz samochód płacisz. Zwiedzasz i zachłystujesz się nowym miejscem... Wracasz za 3 godziny i samochodu nie ma..." - napisała Isabel.
Ciekawe, czy auto zostało skradzione czy odholowane? Jakkolwiek by było, prawdopodobnie samochód się znalazł, bo jak dodała narzeczona byłego premiera, "wszystko dobre, co się dobrze kończy".