Płacze na samo wspomnienie tego, co wtedy zobaczyła. - Do dziś śnią mi się porozrzucane ciała - mówi drżącym głosem. - Sama 9 lat temu straciłam dziecko, może dlatego nigdy nie zapomnę martwego Damiana (9 l.) leżącego w krzakach... Krzyczałam, biegałam, wołałam o pomoc. Nikogo nie było. A ja zostawiłam telefon u koleżanki. Potem wyciągnęłam pasażerkę z przewróconego samochodu.
Zobacz też: Wyszecin. Zmarł mąż kobiety w ciąży, która zginęła w wypadku samochodowym! Zabił ich pijany kierowca
Nie chcę nikogo osądzać, to nie moja rola, ale moim zdaniem karę za to, co się stało, powinni ponieść oboje
Powiedziała tylko, że to nie ona kierowała autem. Nie chcę nikogo osądzać, to nie moja rola, ale moim zdaniem karę za to, co się stało, powinni ponieść oboje - kierowca i pasażerka... Wczoraj zeznawał też Marek Młodożeniec, biegły sądowy z zakresu techniki samochodowej. Potwierdził, że nie było żadnych zewnętrznych przyczyn wypadku.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail