Doświadczeni płetwonurkowie mieli do dyspozycji nowoczesny sonar od Marynarki Wojennej i specjalny ponton. Dzięki takiemu sprzętowi mogli dostrzec co leży w mętnych wodach stawów w Parku Reagana. Teraz już śledczy mają pewność, że zwłok Iwony nie ma w żadnym z dwóch zbiorników.
Prokuratorzy z Gdańska postanowili jednak wykorzystać zebrany zespół w innych poszukiwaniach. W „Gazecie Wyborczej Trójmiasto” czytamy, że w sobotę udało im się rozwikłać zagadkę zniknięcia Łukasza Łysko (26 l.) z Gniewu. .
Młody mężczyzna ostatni raz był widziany gdy tankował benzynę na stacji benzynowej oddalonej około 2 km od przeprawy promowej na Wiśle. Policjanci przepytywali rodzinę Łukasza, ale śledztwa nie wszczęto aż do stycznia. Prokuratorzy z Gdańska podejrzewając, że mężczyzna został zamordowany zaczęli sprawdzać tę wersję.
Ekipa płetwonurków z sonarem znalazła wrak volkswagena golfa Łukasza na dnie Wisły w Gniewie. Samochód wyciągali też strażacy z OSP w Gniewu. Na tylnym siedzeniu auta leżały ludzkie szczątki. Rodzina zaginionego rozpoznała odzież 26-latka. Teraz śledczy na nowo ustalają jak doszło do śmierci Łukasza
„Teoretycznie możliwości są trzy: nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo i morderstwo. W tej chwili trzeci wariant wydaje się najbardziej prawdopodobny - świadczy o tym ułożenie zwłok na tylnym siedzeniu samochodu” - pisze gazeta.