Gdański europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski o zagrożeniu ze strony Ryszarda C. mówił dziś na antenie radia RMF FM w programie "Kontrwywiad" Konrada Piaseckiego. Informację o niebezpieczeństwie przekazał mu osobiście szef Biura Ochrony Rządu, gen. Marian Janicki. Kurski pytał go, czy może nie zgodzić się na ochronę, która wymusza poważne ograniczenie prywatności, jednak szef BOR miał mu taką decyzję stanowczo odradzić.
Przeczytaj koniecznie: Ryszard C., morderca z Łodzi: Miałem 49 naboi. Żałuję, że wystrzeliłem tylko 8
- Ten człowiek chodził po Nowogrodzkiej, wypatrywał swoich ofiar. Tak sobie myślę, że gdybym był posłem krajowym, bardzo często bywającym w Warszawie, również na Nowogrodzkiej, to może rzeczywiście by do mnie strzelił - ze strachem opowiadał europoseł PiS. Ochrona Biura Ochrony Rządu przysługuje Jackowi Kurskiemu jedynie na terytorium Polski.
Zabójca z Łodzi, Ryszard C., zamach planował od dawna. Okazało się, że w ostatnią sobotę czekał przed główną siedzibą SLD w Warszawie na polityka lewicy, którego nawet minął, lecz nie rozpoznał. Co więcej, w warszawskiej siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej widywali go pracownicy partyjnych biur. Zdarzyło mu się wszczynać tam awantury.
Patrz też: Jacek Kurski został gwiazdą internetu! Przez występ w Parlamencie Europejskim i problemy z... ZDJĘCIA + VIDEO