Kurski do całej sprawy podchodzi z dystansem. Na zarzuty urzędników, którzy sądzą, że przebycie samochodem takiego dystansu w takim czasie jest niemozliwe, odpowiada: - Jak to niemożliwe? Przecież to banalnie proste. Na niemieckich autostradach nie ma ograniczeń i nie ukrywam, że z tego korzystam - wyjasnił europoseł w rozmiwie z "Newsweekiem".
Aby potwierdzić swoją wersję, Kurski chce pokazać zdjęcia licznika kilometrów i przejścia granicznego, które zostały zrobione podczas kolejnej podróży. Z przedstawionych przez europosła dowodów wynika, że dystans 840 kilometrów pokonał on tym razem w... niecałe 5,5 godziny!
Jacek Kurski jest powszechnie znany z brawurowej jazdy samochodem. Kilka razy był już karany za przekroczenie prędkości. Może w przyszłości spróbuje swoich sił w sportach motorowych?