Zdaniem Jacka Żakowskiego Kaczyński przynależy do świata polityki, w którym ma miejsce sakralizacja przywództwa. Dlatego tyle osób przyszło na pogrzeb Jadwigi Kaczyńskiej. Chcieli oni pożegnać "królową matkę".
Zdaniem Żakowskiego nie zabrakło i takich, którzy po po prostu przyszli się pokazać Kaczyńskiemu.
- Wyznam, że współczuje mu tego publicznego teatru, w którym musiał brać udział. Zmartwił mnie trochę ksiądz biskup Dydycz, który nie był w stanie oderwać się od polityki. To pokazuje taką degenerację kościoła. Ale to może też być dobre doświadczenie. W dobie kiedy nam brakuje poważnej rozmowy o relacjach między dziećmi a rodzicami. Bo faktem jest, że coś się zerwało w tej więzi pokoleniowej. I to liryczne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego dla tych którzy je oglądali było dobrym doświadczeniem - mówi Żakowski w rozmowie z FAKTEM.
I dodaje, że pożegnanie rodziców to bardzo intymna sprawa.