Kryzys i wysokie ceny – rząd nie zapanuje nad sytuacją
Krzysztof Jackowski już w 2011 roku prognozował, że z polską gospodarną będzie się działo źle. Najgorzej ma być właśnie na przełomie 2011 i 2012 roku. Już mamy tego przedsmak. Ceny benzyny i oleju napędowego zaraz przekroczą granicę 6 złotych, a to może nie być koniec drożyzny!
- Na taki krach nie jesteśmy przygotowani. Uważam, że nie da się tego zatrzymać. Rząd tak naprawdę nie ma wpływu na sytuację gospodarczą kraju – mówił Super Expressowi Krzysztof Jackowski.
- Głęboki kryzys najbardziej odczują szarzy, biedni ludzie i drobni przedsiębiorcy. Ceny wprost oszaleją jak jeszcze nigdy dotąd. (...) Jesteśmy u progu wielkiego kryzysu i to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Uważam, że w jakiś czas po tym jesiennym kryzysie nasz kraj zbankrutuje tak jak Grecja. Nie stanie się to jutro ani pojutrze, ale czuję, że to nieuchronne - uszczegóławiał swoją czarną wizję.
Strajki i zamieszki
Kryzys będzie miał też swoje drugie oblicze. Na całym świecie na ulice wychodzi „ruch oburzonych” – nie inaczej będzie w Polsce.
Według jasnowidza na ulicach naszych miast również wylegną tłumy w proteście przeciw drożyźnie. - Najmocniej swoje niezadowolenie będzie manifestować Śląsk. Wybuchną tam strajki, protesty, zamieszki - wieszczy Jackowski w rozmowie z SE.
Wiosna zimą, zima wiosną?
Polaków nie będzie oszczędzała także pogoda:
- Podczas tej zimy będzie miała miejsce anomalia, o której będzie się głośno mówiło – mówił Jackowski. - Zapowiadaną przeze mnie anomalią jest tajemniczy okres trwający od jednego do dwóch tygodni, kiedy nadejdzie nienaturalne na tę porę roku ciepło – precyzował.
Czyżby ta prognoza właśnie się sprawdzała? Meteorolodzy zapowiadają, że przełom listopada i grudnia ma być rekordowo ciepły. Temperatury mają wzrosnąć nawet do 13 stopni Celsjusza.
Krzysztof Jackowski twierdzi również, że po fali ciepła trzeba się liczyć z atakiem zimy. Śnieg i mrozy przyjdą nagle i długo nie odpuszczą.