Policjanci bezskutecznie próbujący wyjaśnić śmierć małego chłopca z Cieszyna, udali się do jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego w 2011 r. Dali mu ubranka zmarłego dziecka oraz jego zdjęcia.
Ten miał wielogodzinną wizję dotyczącą okoliczności śmierci chłopca. Był też przekonany, że chłopiec pochodził ze Śląska, mimo że funkcjonariusze przynieśli mu ubranko Szymonka z metką warszawskiego sklepu Smyk.
- To nie był nieszczęśliwy wypadek. Widziałem to rok temu w swojej wizji. Zgon nastąpił w wyniku pobicia - powiedział portalowi fakt.pl Jackowski
Jasnowidz przypuszczał też, że chłopiec cierpiał przed śmiercią i z bólu odgryzł sobie wargę. Te informacje potwierdzili już eksperci medycyny sadowej.