Po śmierci gen. Sławomira Petelickiego (†66 l.) Kaczyński powiedział, że kilka tygodni przed tragedią rozmawiał z "osobą powszechnie znaną", która wymieniła Petelickiego na krótkiej liście osób zagrożonych.
- Ale to nie jest żadna spisana lista. To była moja luźna rozmowa z prezesem, w której padło kilka nazwisk. Mówiliśmy, że osoby, które mają ogromną wiedzę o mechanizmach i początkach III RP, a dziś krytykują władzę, mają problemy - tłumaczy Staniszkis w rozmowie z "Wprost".
Prezes PiS został wczoraj przesłuchany w tej sprawie przez prokuraturę.