Jak dzielić ludzi wg Korwina-Mikke

2007-10-10 21:53

Nie chcę tylko, by pod przymusem "integrowano" dzieci tych rodziców, którzy sobie tego nie życzą - te słowa napisał na swoim blogu Janusz Korwin-Mikke. Tak - według polityka - została sformułowana jego odpowiedź na zarzut, że chce wyrzucić dzieci niepełnosprawne ze szkół.

Rzecz działa się we Wrześni. Słowo "integracja" dotyczy - rzecz jasna - obecności w polskich szkołach dzieci niepełnosprawnych. Z oświadczenia naczelnego liberała kraju wynika, że dopuszcza sytuację, by rodzice wychowywali dzieci w poczuciu lepszości.

Dopuszcza, by część społeczeństwa mogła dyskryminować niepełnosprawnych przez ich izolację. Taka postawa, choćby formułowana teoretycznie, to przejaw pogardy. Przymus integracji rozumie Korwin-Mikke jako utratę niezbywalnego prawa człowieka - do wolności.

Ale wołając o wolny nieprzymuszony wybór, w gruncie rzeczy dzieli dzieci - na lepsze zdrowe, których woli nie mieszać z gorszymi niepełnosprawnymi. Stąd już blisko do tworzenia getta. Jeżeli sobie przypomnimy, kiedy je ostatnio tworzono w Polsce, przypomnimy sobie również patronów "jasnej myśli" kandydata na senatora.ĘĘ

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki