- Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że w polskiej bioenergoterapii jest coraz więcej profesjonalistów - zapewnia znany uzdrowiciel. Jego zdaniem dobry i odpowiedzialny bioenergoterapeuta to ktoś, kto nie nakłania do rezygnacji z leczenia u normalnego lekarza, w normalnych placówkach zdrowia, szpitalach, klinikach, ale wręcz namawia do korzystania z nich.- Choć wszyscy mamy w sobie określoną moc energii, nie każdy może uzdrawiać, nie każdy potrafi przekazać energię innym. Żeby zminimalizować ryzyko trafienia na oszusta, warto wybierać tylko sprawdzonych uzdrowicieli, czyli takich, którzy: zrzeszeni są w stowarzyszeniu, mają własną stronę internetową, zostali nam poleceni przez znajomych, posiadają certyfikat dający uprawnienia do wykonywania tego zawodu - opowiada Tadeusz Cegliński. I radzi, by na pierwszej wizycie uważnie obserwować, jak bioenergoterapeuta odnosi się do naszej choroby. Jeśli twierdzi, że tylko on będzie w stanie ją wyleczyć, że trzeba odstawić leki i zrezygnować z leczenia tradycyjnego, to od razu trzeba uciekać. - I jeszcze jedno - nie ma co się oszukiwać. Żaden uzdrowiciel nie potrafi pomóc każdemu choremu. Ale jeśli nawet jego działanie sprowadza się do uciszenia lęków chorego, to już bardzo dużo - mówi Tadeusz Cegliński. Bo, jak zapewnia, ludzie w obliczu choroby często tracą poczucie rzeczywistości, gubią się, nie wiedzą, co robić ze swoim zdrowiem.
Jak odróżnić uzdrowiciela od oszusta
2009-05-09
7:00
Ludzie, którzy od lat borykają się z chorobą, szukają pomocy nie tylko u lekarzy, ale i uzdrowicieli. Nierzadko bioenergoterapeuci, do których trafiają, okazują się zwykłymi oszustami, którzy obiecują złote góry, za wizytę biorą bajońskie sumy, a nie potrafią pomóc. Jak nie dać się oszukać i wybrać uzdrowiciela, który naprawdę nam pomoże, radzi Tadeusz Cegliński, bioenergoterapeuta z Tych.