Jak on to przeżył?!

2009-11-27 3:00

A to szczęściarz! Jego łódź wyścigowa rozpadła się w drobny mak przy 240 kilometrach na godzinę, a sam zawodnik, Quinton Knight (32 l.), wyleciał w górę jak z katapulty i przeżył.

A przecież zderzenie z wodą przy takiej prędkości można porównać do wyrżnięcia w beton. Tymczasem Knight ma zaledwie złamaną nogę. - Łódź zaczęła się rozpadać w trakcie wyścigu i rozleciała na strzępy - opowiadał jeden z widzów zawodów na torze w Arizonie.

Wyścigi superszybkich łodzi na ćwierć mili to jeden z najniebezpieczniejszych sportów świata. W ciągu niespełna 5 sekund te lekkie i niestabilne jednostki napędzane nitrometanem są w stanie rozpędzić się do 400 km/godz.! Każdy błąd może kosztować życie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki