?Kupiłam w sklepie sukienkę. Na metce napisano, by prać ją chemicznie. Jednak żadna pralnia nie chciała jej przyjąć, twierdząc, że straci kolor. Oddałam więc sukienkę do sklepu, w którym została kupiona i tam ją wyprano. Jednak sprała się, nie ma już odpowiedniego koloru, a sklep nie chce przyjąć reklamacji, twierdząc, że nie mam paragonu. Co robić?
Skoro sukienka została przyjęta do prania przez sklep, w którym została kupiona, to nie może on odmawiać przyjęcia reklamacji. Nieważne, czy przyjęli ją w ramach reklamacji, czy też uprali ją z własnej nieprzymuszonej woli. Najważniejsze, że pani poniosła szkodę materialną w postaci zniszczenia sukienki. W związku z tym może pani domagać się odszkodowania, czy to w postaci zwrotu pieniędzy za sukienkę, czy odnowienia jej. Może też pani żądać wymiany ubrania na nowe.
?Oddałem na gwarancji nawigację satelitarną, bo przestała działać. Jednak producent stwierdził, że usterka mechaniczna nie podlega bezpłatnej naprawie i zażądał za nią 625 zł plus 50 zł kosztów transportu. Gdzie szukać pomocy?
Producent nie ma jakichkolwiek podstaw prawnych, by obciążać pana kosztami związanymi z nieuznaniem reklamacji. Dlatego jeśli nie chce pan naprawić sprzętu, to nie musi pan tego robić, a producent musi oddać sprzęt bez żadnych opłat.
?Urwała mi się wtyczka od kabla przy odkurzaczu. I to nie z mojej winy. Po prostu została w kontakcie, a kabel z niej wypadł. Sprzedawca nie chce przyjąć reklamacji, twierdząc, że to uszkodzenie mechaniczne i że specjalnie ją zepsułem.
W tej sytuacji chroni pana tzw. domniemanie niezgodności. Czyli to po stronie sprzedawcy leży odpowiedzialność udowodnienia panu, że sprzęt popsuł się nie z winy np. wadliwej konstrukcji czy kiepskiej jakości użytych materiałów. A podważenie tego domniemania przez sprzedawcę jest bardzo trudne.
Leszek Stepnowski z Troszyna
Co zrobić z nieświeżą żywnością? Bardzo często zdarza mi się, że kupię np. kiełbasę, której po prostu nie da się jeść. Śmierdzi, ma dziwny kolor. A w sklepie nie da się sprawdzić, bo zafoliowane.
None
EKSPERT ODPOWIADA:
Najprostszym rozwiązaniem jest zwrócenie takiego towaru do sklepu i żądanie zwrotu kosztów, lub wymiana na towar pełnowartościowy. Sprzedawca ma obowiązek przyjąć reklamację. A jeśli sytuacja się powtarza, to sprawą taką powinna zająć się np. Inspekcja Handlowa.
Jowita Szepel z Warszawy
Zepsuła mi się karta pamięci, której używałam w aparacie fotograficznym. Odniosłam ją do sklepu. Sprzedawca przyjął reklamację, obiecał odesłać ją do hurtowni. Jednak wiem, że tego nie zrobił. Czas mijał, a ja nie miałam żadnej odpowiedzi. W końcu kupiłam nową, bo miałam już dość ciągłych kłótni. Co powinnam była zrobić?
None
EKSPERT ODPOWIADA:
Zgłaszając reklamację w sklepie, należy zażądać potwierdzenia jej odbioru, na którym znajdzie się data. Sprzedawca ma 14 dni na jej rozpatrzenie. Jeśli po tym czasie nie dostaniemy odpowiedzi, oznaczać to będzie automatyczne uznanie reklamacji. Czyli sprzedawca bezwarunkowo powinien spełnić nasze żądanie - wymienić towar na nowy lub go naprawić.