Zanim wybierzesz się na wielkie poszukiwania złocistych morskich skarbów, musisz wiedzieć, że przed tobą nie lada zadanie. Plaże aż roją się od kamyków, które tylko przypominają bursztyny, a na nadmorskich straganach nie brakuje tandetnych podróbek. Według doświadczonego zbieracza jantarów, Tomasza Matusewicza (61 l.) z Mielna, tajemnica dobrego zbioru to znalezienie miejsca, w którym gromadzą się mewy i pływają zielone glony. Na poszukiwanie brązowo-złotych skarbów najlepiej udać się po sztormie, bo wtedy wzburzone morze wyrzuca ich na brzeg najwięcej.
Gdy już jednak znajdziemy nasz skarb, jak poznać, czy to najprawdziwszy jantar? Metoda jest właściwie tylko jedna - sprawdzenie, czy po potarciu kamyk będzie przyciągał papierki. Na stragany z pamiątkami trzeba więc udać się z gotowymi ścinkami, bo czeka tu na nas mnóstwo pułapek w postaci chińskich podróbek. Można je rozpoznać po tym, że jest w nich podejrzanie wiele komarów i listków, a jednak są dość tanie. Te prawdziwe jantary z zatopionymi owadami i roślinami sprzed lat są naprawdę drogie! A więc na poszukiwanie bursztynów ruszaj z papierkami lub udaj się po prostu do sprawdzonej galerii.
Tak sprawdzisz, czy kupiłeś oryginał
- Delikatnie ogrzej bursztyn. Prawdziwy powinien pachnieć żywicą
- Prawdziwy bursztyn ma właściwości elektrostatyczne. Jeśli potrzesz nim np. o wełnę, przyciągnie skrawki papieru
- Do litra wody wsyp 30 g soli. Bursztyn, w przeciwieństwie do kiepskich podróbek, powinien się unosić na powierzchni