I wczoraj znów pan Jarek (ten od PiS) koalicję wesołą zmontował i razem z SLD oraz PSL posłów Kempę i Wassermanna do komisji hazardowej przywrócili. Ot, Jarek hazardzista!
Ale radości z tej chwilowej koalicyjki mniej, bo ona przeciw Platformie Obywatelskiej powstała, a nie dla obrony demokracji. Bo gdyby to demokracja była broniona, to trzeba by tę całą komisję hazardową na cztery wiatry rozpędzić, a nie pisowczyków - Kempę i Wassermanna do niej przywracać. Bo jeśli to cały Sejm musi się zbierać, by decyzję pozostałych członków komisji (o wyrzuceniu pani K. i pana W.) cofnąć, to jest to rozrzutność straszna, za którą cały naród płaci. Bo w tym czasie np. nikt durnego Paszkiewicza nie pilnuje ani minister Kopacz. A ta dwójka szkodników też przed odpowiednią komisją stanąć powinna za to, co zrobiła chorym na raka. Ale dla nich czasu nie ma. Bo Sejm ma tylko hazard w głowie.