Przed wyjściem na bal sylwestrowy warto zatem przyswoić sobie kilka prostych rad, które w razie czego pomogą nam szczęśliwie wrócić do domu. Co zrobić, gdy w noworoczny poranek ockniemy się w nieznanym nam miejscu, z dala od ludzkich osiedli, zdani na łaskę i niełaskę dzikiej przyrody?
- Najważniejsze, aby nie tracić zimnej krwi - radzi Piotr Popławski (23 l.) z Białegostoku (woj. podlaskie), harcerz i instruktor survivalu, który nieraz wychodził z różnych opresji. - Na początek warto się rozgrzać i poszukać schronienia, na przykład w zagłębieniu terenu, okryć się gałęziami - tłumaczy ekspert.
Kiedy już nabierzemy siły, należy spokojnie ustalić nasze położenie. - Mech obrasta pień drzewa lub kamień zawsze po stronie północnej - podpowiada specjalista. Warto też wdrapać się na wysokie drzewo lub myśliwską ambonę, aby z wysokości wypatrzeć ludzkie osiedla.
Innym sposobem jest tropienie śladów. - Złamana gałąź, ślady stóp i opon samochodowych oznaczają zazwyczaj bliskość ludzi - wyjaśnia instruktor survivalu.