Komendant Leszczyński, w rozmowie z rzekomym radnym Platformy Obywatelskiej mówi: - Blokady są zakładane tylko w strefie płatnego parkowania. Jeżeli moi to zakładają, to na zlecenie ZDM-u, gdzie jest nieopłacone. Nigdzie indziej nie zakładają.
- Dziennie holowaliśmy 80 samochodów w całej Warszawie, a w tej chwili 30 - przypomina komendant. - Zejść z tego nie mogę, bo to są zgłoszenia od mieszkańców i (...) zaraz będę miał chryję z drugiej strony. Ja muszę wszystko wyważyć, bo... to nie jest tak że ktoś sobie postawi, że ja mogę zejść z tego. Wiecie jaka będzie chryja jak ja w ogóle nie będę tego robił? Nie macie wyobraźni że będzie taka awantura, że to głowa mała - niezależna.pl podaje zapis nagrania rozmowy z komendantem Leszczyńskim.
Komendant przyznaje, że "mandaty zostały ograniczone" i więcej ograniczeń już nie zastosuje, bo musi reagować choćby na zgłoszenia mieszkańców, których dziennie strażnicy przyjmują aż 700. Zdenerwowany powtarza, że jeśli mieszkańcy zorientują się, że ich zgłoszenia są lekceważone, wybuchnie medialna burza. Zapowiada też, że wkrótce "porozmawia na ten temat z szefową".
Bartosz Milczarczyk, rzecznik prezydent Warszawy, poproszony o komentarz mówi niezależnej.pl: - Z moich informacji wynika, że straż miejska pracuje tak jak zwykle, to znaczy reaguje na zgłoszenia mieszkańców, reaguje, gdy przepisy prawa są łamane. I bez względu czy jest referendum, czy nie.