Jakie są najbardziej oblegane KIERUNKI STUDIÓW?

Maturzyści zrezygnowali w końcu z najbardziej popularnego kierunku od lat, czyli pedagogiki. Do grona najpopularniejszych studiów  nadal należy prawo, rachunkowość oraz kierunki lekarskie. Pomimo tego, że młodzi coraz częściej wybierają studia z myślą o przyszłej pracy, nadal popularnością cieszą się takie studia, które wcale nie gwarantuja zatrudnienia. Na szczycie zestawienia tych najchętniej wybieranych na niektórych uczelniach znalazły się psychologia czy dziennikarstwo. Ten ostatni kierunek cieszył się niezwykłą popularnością na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie 1362 osoby walczyły o 90 miejsc, zaś w stolicy o jeden indeks na tym kierunku rywalizowało aż 26 osób.

Najtrudniej dostać się na filologie. O możliwość nauki chińskiego lub japońskiego wiele razy walczyło na kilkunastu uczelniach nawet 20 osób na jedno miejsce. Tak było m.in. na Uniwersytecie Warszawskim. Na Uniwersytecie Jagiellońskim o jeden indeks na japonistyce ubiegało się 16 kandydatów. Na Uniwersytecie Śląskim rekordy popularności bije uruchomiona trzy lata temu w ramach filologii angielskiej specjalność tłumaczeniowa z językiem chińskim. W pierwszym naborze o jedno miejsce starało się 11 osób, w tym roku 15.

Według rzecznika uczelni Jacka Szymika-Kozaczko, wschodnie koncerny, które mają swoje filie w Polsce, bardzo często pytają o absolwentów tego kierunku. Może właśnie dlatego KUL jako nowość zaoferował sinologię, która od razu wskoczyła na czołówkę najbardziej obleganych studiów.

Zdaniem Moniki Zakrzewskiej, eksperta z PKPP Lewiatan, młodzi liczą, że rozwijające się kontakty biznesowe z krajami Dalekiego Wschodu będą dawały możliwość dobrej pracy.

Najbardziej popularne są wciąż jednak kierunki ekonomiczne, zwłaszcza finanse i rachunkowość. Na Politechnice Rzeszowskiej o jedno miejsce na tym kierunku ubiega się rekordowa liczba 20 kandydatów. Na Akademii Górniczo-Hutniczej najbardziej kuszące okazało się budownictwo. Kandydowało tu ponad 8 osób na miejsce. Z kolei na Politechnice Gdańskiej największe wzięcie miała gospodarka przestrzenna, geodezja i kartografia.

– Widać, że młodzi, wybierając studia, zaczynają kalkulować, co potem da im pracę. Stawiają na pragmatyzm, choć nie zawsze – mówi Monika Zakrzewska.