Jakub zaginął 27 grudnia. Około 1 w nocy rozstał się ze swoją koleżanką, z którą wracał z imprezy. 20-latek poszedł sam w nieznanym kierunku.
W poszukiwania Kuby zaangażowali się funkcjonariusze z Łodzi, Rawy i Białej Podlaskiej, łódzcy przewodnicy z psami oraz strażacy z PSP i OSP. We wtorek 20 stycznia ziścił się najgorszy scenariusz. Jakuba znaleziono martwego, jego ciało leżało zaledwie 500 metrów od miejsca, gdzie wcześniej natrafiono na jego but i kluczyki do samochodu.
Zobacz: Międzyrzecze. Zabił ojca i ZABETONOWAŁ jego zwłoki w piwnicy!
Zwłoki Jakuba leżały na bagnisku w Białej Rawskiej, w okolicy, w której widziano go po raz ostatni. Na miejsce policjantów doprowadził pies tropiący.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 20-latka. Ma to wyjaśnić sekcja zwłok mężczyzny.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail