Jan Rokita udzielił wywiadu dziennikarzom "Wprost". Rozmowa ukaże się w najnowszym wydaniu tygodnika.
Jakiś czas temu Rokita opowiadał w TVN 24, że jego główną pasją stało się podziwianie dzieł włoskich artystów-malarzy, a nie rozmyślanie o sprawach państwa i walce politycznej.
Przeczytaj koniecznie: Rokita wyznał: Polityka mnie już nie podnieca
Bardzo barwnie niedoszły premier z PO opisał okoliczności, które przyczyniły się do jego rezygnacji z udziału w wielkiej polityce, jak i swoje obecne położenie. Rokita przytoczył w rozmowie z "Wprost" aluzję do Józefa, bohatera Starego Testamentu. Miał on zazdrosnych braci, którzy potraktowali go z wielkim okrucieństwem - wrzucili do studni, a potem sprzedali. Trafił jako niewolnik do Egiptu, jednak miał dar, dzięki któremu faraon mianował go władcą całego państwa: umiał tłumaczyć sny zwiastujące przyszłość.
Zdaniem Rokity, biblijna historia obrazuje jego losy w ostatnich kilku latach. Bracia to najwyraźniej Donald Tusk i Grzegorz Schetyna. Studnia, jak sugeruje "Wprost", to niechęć do polityki po wycofaniu się z życia publicznego. Sny można przyrównać do pracy publicysty "Dziennika", którym został Rokita jako stojący na uboczu obserwator polskiej polityki.
Patrz też: Jan Rokita zostawił Nelli!