Jan Rokita: Dziś nie związałbym się z Platformą

2010-09-12 18:00

Przemówił Jan Rokita, niegdyś jeden z liderów Platformy Obywatelskiej i szef gabinetu cieni, stworzonego przez PO w czasie rządów PiS. Krakowianin ceni sobie spokój, który osiągnął po odejściu z polityki. Twierdzi w najnowszym wywiadzie, że nie chce do niej wracać. Choć wciąż jest członkiem Platformy podkreśla, że widząc poczynania swych kolegów z PO, dziś do partii by się nie zapisał.

Jan Rokita udzielił wywiadu dziennikarzom "Wprost". Rozmowa ukaże się w najnowszym wydaniu tygodnika.

Jakiś czas temu Rokita opowiadał w TVN 24, że jego główną pasją stało się podziwianie dzieł włoskich artystów-malarzy, a nie rozmyślanie o sprawach państwa i walce politycznej.

Przeczytaj koniecznie: Rokita wyznał: Polityka mnie już nie podnieca

Bardzo barwnie niedoszły premier z PO opisał okoliczności, które przyczyniły się do jego rezygnacji z udziału w wielkiej polityce, jak i swoje obecne położenie. Rokita przytoczył w rozmowie z "Wprost" aluzję do Józefa, bohatera Starego Testamentu. Miał on zazdrosnych braci, którzy potraktowali go z wielkim okrucieństwem - wrzucili do studni, a potem sprzedali. Trafił jako niewolnik do Egiptu, jednak miał dar, dzięki któremu faraon mianował go władcą całego państwa: umiał tłumaczyć sny zwiastujące przyszłość.

Zdaniem Rokity, biblijna historia obrazuje jego losy w ostatnich kilku latach. Bracia to najwyraźniej Donald Tusk i Grzegorz Schetyna. Studnia, jak sugeruje "Wprost", to niechęć do polityki po wycofaniu się z życia publicznego. Sny można przyrównać do pracy publicysty "Dziennika", którym został Rokita jako stojący na uboczu obserwator polskiej polityki.

Patrz też: Jan Rokita zostawił Nelli!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają