Jeszcze nic wielkiego nie zrobiła, a już mówi o niej cała Polska. Powodem, dla którego nazwisko Wasiak jest odmieniane przez wszystkie przypadki, jest fakt, że wzięła od swojego poprzedniego pracodawcy, czyli PKP, astronomiczną odprawę. - W ramach odprawy otrzymała dwunastokrotność miesięcznej pensji, która wynosiła 42,5 tys. zł brutto - informuje nas Katarzyna Mazurkiewicz, rzecznik PKP. Próbując zatrzeć złe wrażenie, nowa pani minister zadeklarowała, że nie weźmie z kolejowej spółki dodatkowych świadczeń, np. premii za 2014 r. O odprawie nie wspomniała ani słowem. Milczy w tej sprawie również premier Ewa Kopacz (58 l.).
Zobacz też: Żegnaj PKP! Maria Wasiak od PKP dostanie PÓŁ MILIONA ZŁOTYCH! To GIGANTYCZNA odprawa!
Trochę to źle wygląda, jeżeli przechodzi się do rządu, a nie do konkurencyjnej firmy
Ale wody w usta nie chcą nabierać politycy z ugrupowania szefowej rządu. Wczoraj w RMF FM świeżo upieczona wicemarszałek Sejmu Elżbieta Radziszewska (56 l.) skrytykowała odprawę dla Wasiak. - Trochę to źle wygląda, jeżeli przechodzi się do rządu, a nie do konkurencyjnej firmy. Bo po co jest ta odprawa: po to, żeby nie iść do konkurencji - mówiła Radziszewska. W ostrzejszym tonie wypowiada się senator Platformy, jeden z najbardziej znanych opozycjonistów lat 80. Jan Rulewski (70 l.).
- Jest litera prawa i duch prawa. Są sposoby, żeby przeznaczyć te pieniądze na szlachetny cel. Można przecież zachować się przyzwoicie i np. oddać pieniądze jakiejś organizacji charytatywnej - mówi Rulewski.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail