- Skaczą sobie do gardeł, ale cóż, nie mój cyrk nie moje małpy - powiedział Tomaszewski. - Chciałem powiedzieć, że minister Joanna Mucha zachowała się bardzo dobrze i sam również postąpiłbym identycznie w takiej sytuacji - dodał.
Jego zdaniem, minister Mucha została zaszczuta przez premiera. - Bo jak inaczej tłumaczyć te kontrole po kompromitacji na Stadionie Narodowym? Przecież ten "Bubel Narodowy", jak ja nazywam Stadion Narodowy, to przecież wina Mirosława Drzewieckiego, który się pod tym podpisywał - mówił Tomaszewski. Były bramkarz reprezentacji Polski za winnych kompromitacji przed meczem Polska - Anglia uważa członków PZPN. - To przecież nie wina minister, tylko organizatora meczu, a tym był PZPN - zaznaczył.
Dymisji minister Muchy domagała się opozycja, m.in. Solidarna Polska, w związku z niezamknięciem dachu na Stadionie Narodowym. Konsekwencją tego było przełożenie meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata Polska-Anglia.