Z dokumentów w Instytucie Pamięci Narodowej, do których dotarł tygodnik "Newsweek", wynika, że Tomaszewski miał pseudonim Alex i został pozyskany przez bezpiekę w 1986 r. Na współpracę ze SB miał zgodzić się dobrowolnie.
Co na to poseł? - To bzdura! Byłem wtedy konsultantem, ale w Polskim Związku Piłki Nożnej. W 1989 r. wyjechałem do Emiratów Arabskich. Jako konsultant bramkarzy jeździłem po całej Polsce, spotykałem się z wieloma osobami. Ale nawet jeśli wśród nich byli ludzie z bezpieki, to co miałbym z nimi konsultować? Życie seksualne mrówek? Jak mam udowodnić, że nie jestem wielbłądem? - dopytuje się w rozmowie z "Super Expressem" Tomaszewski.
Jego wersję będzie trudno zweryfikować. W kolejnych dokumentach, datowanych na 20 grudnia 1989 r., bezpieka informuje: "teczka pracy i teczka personalna zostały komisyjnie zniszczone w jednostce". Jeżeli Instytut Pamięci Narodowej podważy jego oświadczenie lustracyjne, Janowi Tomaszewskiemu grozi nawet utrata mandatu poselskiego.