Ojciec Katarzyny ciężko przeżywa to, co dzieje się z jego rodziną. Córka, oskarżona o zabicie dziecka ukrywa się przed policją, a przedd domem w Sosnowcu roi się od dziennikarzy i fotoreporterów. Mężczyzna kilka razy dawał upust emocjom, zwracając się do żurnalistów w nieparlamentarny sposób. Teraz jednak zaatakował ich z siekierą w ręce...
Do awantury doszło w sobotę. Jan W. postanowił sprzedać wysłużonego zielonego malucha. Korzystając z wolnego dnia, wyszedł z mieszkania po to, by z samochodu przeznaczonego na sprzedaż zabrać kilka rzeczy. Właśnie wtedy dostrzegł fotoreportera. Zawrócił i poszedł do domu. Po chwili uzbrojony w siekierę pobiegł w stronę nieproszonego gościa.
- Zabiję cię! - miał podobno krzyczeć w jego kierunku. A kiedy paparazzo schronił się w aucie, kilka razy uderzył obuchem w dach. Dopiero po kilku minutach się uspokoił. Sprawą zajęła się już policja.
- Dostaliśmy zawiadomienie dotyczące gróźb karalnych - potwierdza Paweł Warchoł, rzecznik prasowy sosnowieckiej policji.
Jan W. słynie w okolicy z wybuchowego charakteru. - On jest nieobliczalny, ten fotoreporter miał szczęście, że nic mu się nie stało - mówi nam jeden z sąsiadów mężczyzny.