- Janusz nie potrafił wykluć się z jaja. Dlatego pomogliśmy mu wydostać się na świat - opowiada Paweł Borecki (32 l.), opiekun pingwinów w ogrodzie zoologicznym. Małe pingwiniątko zostało co prawda podrzucone na wybieg, ale pozostałe ptaki go nie zaakceptowały. Wtedy Janusz trafił do pomieszczenia służbowego, gdzie jego wychowaniem zajęli się pracownicy ogrodu. Teraz Janusz myśli, że jest człowiekiem. Wszystko dlatego, że nie pamięta swoich kontaktów z innymi zwierzętami. Za miesiąc dowie się, że jest pingwinem, bo pracownicy zoo zamierzają znów wypuścić go na wybieg.
Zobacz także: Bohaterska skelpikarka z Gliwic sprała bezczelnego złodzieja! Zobacz wideo!