Państwowa Komisja Wyborcza podała wczoraj oficjalne wyniki wyborów. PO w nowym Sejmie będzie miała 207 mandatów, PiS - 157, Ruch Palikota - 40, PSL - 28, a SLD - 27. Zatem partii Donalda Tuska do większości parlamentarnej wystarczy sojusz z PSL lub z... Palikotem.
Tusk gra Palikotem
Szefowie PO i PSL spotkali się w Kancelarii Premiera w poniedziałek. - Szef ludowców chce utrzymania tych ministerstw, które obecnie ma. Tymczasem premier nie zgadza się np. na minister pracy Jolantę Fedak (51 l.). PSL może liczyć na trzy resorty: gospodarki, rolnictwa, cyfryzacji. W grę wchodzi jeszcze Ministerstwo Środowiska - mówi nasz rozmówca. Na Wiejskiej już teraz się spekuluje, że w rozmowach o ministerialnych stołkach z PSL premier może użyć Janusza Palikota. - Nie musimy być skazani na ministrów z PSL. Jesteśmy w stanie poprzeć rząd Platformy Obywatelskiej, nie wchodząc do rządu, tylko wskazując na bezpartyjnych kandydatów do objęcia stanowisk - zadeklarował wczoraj Janusz Palikot.
Nowy rząd od stycznia
Tymczasem Donald Tusk zapowiedział wczoraj, że do końca polskiej prezydencji nie będzie zmian w rządzie. - Będę proponował zarówno prezydentowi, jak i wicepremierowi Pawlakowi, aby do końca prezydencji, czyli do końca roku, nie zmieniać składu rządu, niezależnie od tego, jak oceniam poszczególnych ministrów - powiedział w wywiadzie dla "Polityki" Tusk. - Mogą być pewne korekty w rządzie, ale po nowym roku - potwierdził chwilę później Waldemar Pawlak.
PO i PSL mają więc prawie trzy miesiące na polityczne układanki. I możemy być pewni, że podczas rozmów o nowej koalicji często będzie się przewijała osoba Janusza Palikota.
Schetynę na minę?
Schetyna (48 l.) chce nadal być marszałkiem. Tusk tydzień temu mówił "SE", że widziałby partyjnego zastępcę w rządzie. I jak nam się udało dowiedzieć, Schetyna już wkrótce może zająć fotel... ministra transportu. - Tusk chce mieć kontrolę nad Schetyną. Wyniki wyborów pokazują, że marszałek wzmocnił swoją pozycję w partii. Schetyna ma drogi - "schetynówki", więc i resortu transportu może dopilnować - mówi polityk PO.
W poniedziałek najważniejsi politycy PO mieli rozmawiać przez telefon. - Nie załatwiaj sobie stanowisk przez media - miał pouczyć Schetynę Tusk po tym, jak marszałek ogłosił dziennikarzom, że chciałby zostać na Wiejskiej. Wczoraj liderzy PO mieli już w cztery oczy rozmawiać w Kancelarii Premiera.
Bartłomiej Biskup, ekspert od wizerunku:
- Deklaracja Janusza Palikota może być wykorzystana przez Donalda Tuska jako element szantażu w rozmowach z PSL. Co więcej, jeśli PO i RP nawiążą współpracę, to potwierdzi się teza, że Palikot uzgadniał utworzenie swojego ugrupowania z premierem.
Prof. Kazimierz Kik, politolog:
- Swoją deklaracją Palikot dał Tuskowi duże pole manewru. Premier jego propozycję dotyczącą współpracy może wykorzystać podczas rozmów z PSL. Palikot będzie robił wszystko, by być siłą naciskową w Sejmie.