To nie była zabawa, tylko profesjonalne badanie! Wykonał je Jacek Bieńkuński, który testy na wariografie, czyli wykrywaczu kłamstw, robi od 20 lat. - Badania zlecały mi sądy, prokuratura, policja. Znam się na tym - zapewnia nas.
Palikot usiadł w specjalnym fotelu. Obwiązany został kablami, specjalne czujniki podłączono do jego palców. Maszyna została włączona. - Widzę, że wewnętrznie jest pan wyluzowany. Podczas badania proszę nie machać rękami, nie chrząkać, nie ściskać pośladków - pouczał Palikota Jacek Bieńkuński.
Następnie zadał politykowi ponad 20 pytań, które przygotowaliśmy. Wiele z nich dotyczyło Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. Inne życia prywatnego.
- Czy ma pan tajny układ z Tuskiem? - usłyszał polityk. Palikot najpierw się uśmiechnął i stanowczo stwierdził: nie! Po badaniu doprecyzowywał, że przed odejściem z PO długo rozmawiał z premierem.
- I umówiliśmy się, że zbytnio nie będę atakował PO. Ale układu żadnego nie było i nie ma - dodał.
Czy konsultował z Tuskiem ataki na Jarosława Kaczyńskiego (62 l.)? - Tak - odpowiedział Palikot.
- Czasami tak, nie wszystkie - precyzował później. Czy na nasze pytanie Palikot odpowiadał zgodnie z prawdą?
- Przy niektórych pytaniach jego reakcje były bardzo znaczące. Muszę to teraz dokładnie przeanalizować - podsumował badanie Jacek Bieńkuński. Już jutro w "Super Expressie" pełna lista pytań i wyniki badań Palikota na wykrywaczu kłamstw!