Zdaniem Janusza Palikota, za zatrudnieniem Romana Giertycha przez premiera jako adwokata jego syna Michała Tuska "musi stać jakiś plan polityczny, bo nikt bez planu politycznego nie pakowałby się w takie kłopoty". Według niego zatrudnienie Giertycha do walki z tabloidami "nie ma sensu". - Albo to jest przejaw całkowitej pychy politycznej, że wszystko się uda, bo udało się z "taśmami PSL", bo udało się wyjść z Amber Gold, ja Donald Tusk wszystko mogę - mówił Palikot.
Lider Ruchu stwierdził też, że wynajęcie Romana Giertycha wiąże się z tym, że "Donald Tusk spłaca długi z dawnych czasów, gdy PO była w opozycji".
Palikot został zapytany też o to, czy Donald Tusk ma czyste ręce w związku z aferą Amber Gold. - Gdyby miał czyste ręce to by zgodził się na komisję śledczą - uważa. - Człowiek, który z jednej strony wynajmuje Romana Giertycha jako obrońcę swojego syna, a z drugiej strony nie zgadza się na komisję śledczą, sam stawia przed nami pytania o swój kodeks etyczny – uważa Janusz Palikot.