W ocenie Palikota, to głosowanie pokazało, że "że PO-PiS istnieje, a różnice są niewielkie".
Podkreślił on, że "I PiS, i PO, i Kościół mają prawo głosić dobrą nowinę i namawiać każdą kobietę, żeby nie usuwała ciąży, mimo że ustawa jej na to pozwala. Taka aktywność jest do zaakceptowania. Mogę mieć inne zdanie, ale mam prawo dać tej drugiej stronie prawo do agitacji".
W dniu wczorajszym odbyło się głosowanie w którym posłowie odrzucili projekt autorstwa Ruchu Palikota liberalizujący przepisy dotyczące aborcji. Projekt dopuszczał przerwanie ciąży w pierwszych 12 tygodniach. Sejm nie przyjął natomiast wniosku o odrzucenie projektu SP, który przewiduje zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu.
Wniosek o odrzucenie projektu SP w pierwszym czytaniu zgłosił na poprzednim posiedzeniu Sejmu m.in. klub PO. W klubie nie było jednak zgodności podczas głosowania; za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się 40 posłów tego ugrupowania, m.in. Andrzej Biernat, Jacek Żalek, Ireneusz Raś, Lidia Staroń, Marek Biernacki, Roman Kosecki, Konstanty Miodowicz oraz John Godson. 28 posłów Platformy wstrzymało się od głosu - wśród nich był minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Wynikiem głosowania nad projektem Solidarnej Polski oburzeni są politycy SLD i RP, którzy byli za odrzuceniem projektu.