- Bardzo się cieszę z tych sondaży. Są one nadzieją na to, że można rozbić ten polityczny beton. To nadzieja na zmiany w Polsce - stwierdza Palikot, odnosząc się do dwóch badań. Według sondażu Estymatora dla "Newsweeka" jego Ruch Poparcia może liczyć na 8,2 proc. Do SLD traci niewiele ponad 2 proc. Wybory wygrywa PO - 37,4 proc., przed PiS - 29 proc. Z kolei wg sondażu SMG/KRC przeprowadzonego dla portalu gazeta.pl ugrupowanie kontrowersyjnego polityka może liczyć na 7 procent i do partii Grzegorza Napieralskiego traci tylko punkt. Wygrywa PO - 36 proc., przed PiS - 32 proc.
Te sondaże nie pozostawiają złudzeń. Palikot z politycznej sceny spycha SLD, a Grzegorz Napieralski nie jest potrzebny do politycznych układanek. Donaldowi Tuskowi (54 l.) do koalicji rządzącej wystarczy PSL i właśnie Palikot, który jest skłonny do takiego sojuszu. - Wejdę w tego typu koalicję, jeśli będzie ona gwarantem zmian. PSL pokazało w kilku sprawach, że z PO można skutecznie negocjować niektóre projekty - dodaje Palikot.
Lider SLD z kolei zapewnia, że będzie walczył do ostatniej minuty kampanii. - Uwierzcie mi, że będziemy mieli dobry wynik. Najlepszy sondaż odbędzie się 9 października - stwierdził wczoraj podczas konferencji w Częstochowie. Natomiast Jarosław Kaczyński (62 l.) zapewnił, że ma własne sondaże, w których to PiS wyszło na polityczne prowadzenie...