Początek roku. "Super Express" ujawnia, że marszałek Sejmu Ewa Kopacz (57 l.) i jej zastępcy otrzymali gigantyczne nagrody. W sumie blisko ćwierć miliona złotych. W gronie obdarowanych jest wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (57 l.) z Ruchu Palikota. Kiedy wybucha burza wokół przyznania nagród, najgłośniej protestuje Palikot. Wycofuje poparcie dla Nowickiej i żąda jej odwołania. Głosowanie co prawda przegrywa, ale obiecuje, że zawsze będzie walczył z "kur...stwem w polskiej polityce". Powinien zacząć od siebie...
Jak podała "Rzeczpospolita", z klubu Ruchu Palikota wpłynął do Kancelarii Sejmu wniosek z upoważnienia szefa partii o przyznanie dodatkowego wynagrodzenia rocznego dla pracowników biura klubu RP. Dzięki temu dyrektor biura klubu RP Karol Jene (33 l.) otrzymał 18 232 zł. Jene to bliski współpracownik Palikota. Panowie mieli się poznać w poprzedniej kadencji Sejmu, przy okazji posiedzeń komisji Przyjazne Państwo. Palikot stał wtedy na czele komisji, Jene był jej sekretarzem.
Wczoraj Palikot nie chciał komentować sprawy. Nie odbierał od nas telefonu, nie odpisał na SMS-a. Jedynie Artur Dębski (44 l.) zapowiedział, że sprawa będzie wyjaśniana. - Rozmawiałem z Palikotem na ten temat, będziemy chcieli wyjaśnić ją z naszym skarbnikiem. Wydaje mi się, że Janusz niczego nie podpisywał... - mówi nam niepewnym głosem Dębski.
Jak ustalił "SE", w tej sprawie w piątek Palikot ma spotkać się ze swoimi posłami. Jeżeli chce zachować twarz, powinien wymusić na dyrektorze klubu poselskiego przekazanie nagrody na cele charytatywne.