- Mówię bardzo wyraźnie, że jeśli nie przejdą moje pomysły na energetykę odnawialną i wydłużenie działalności specjalnych stref ekonomicznych, to nie zamierzam siedzieć w rządzie i koalicji ani tygodnia dłużej – powiedział Radiu ZET Piechociński.
Wicepremier i minister gospodarki ma żal do premiera za jego zachowanie - przypomnijmy, że Tusk miał pretensje do Piechocińskiego za gazowy skandal - mowa o podpisaniu przez przedstawicieli EuRoPol memorandum w sprawie analizy budowy gazociągu przez Polskę z Gazpromem.
Podobno Tusk nawet nie pokazał Piechocińskiemu raportu szefa MSW w sprawie okoliczności podpisania memorandum, choć wicepremier z racji swych kompetencji był jednym z najbardziej oczywistych adresatów dokumentu!
W efekcie powołano nowego ministra energetyki, a Janusz Piechociński nie miał na nic wpływu. Teraz wicepremier grozi odejściem PSL z koalicji. Czy dojdzie do tego? Politycy Platformy są spokojni - twierdzą, że różnice zdań pomiędzy koalicjantami są naturalne i wystarczy "dotrzeć się".