Godzina ósma rano. Rządowa limuzyna podjeżdża pod podwarszawski dom Piechocińskiego. Szef ludowców wsiada do środka, a samochód rączo rusza. Najwyraźniej mimo wczesnej pory Piechociński jest spóźniony. Już po chwili jego limuzyna gna bowiem jak szalona, wykonując niebezpieczne manewry na drodze. Najbardziej niebezpiecznie wyglądał moment, w którym limuzyna rozpoczęła taniec między ciężarówkami, co chwila wyprzedzając kolejną. I nie byłoby w tym nic nagannego, gdyby nie fakt, że auto Piechocińskiego robiło to na tzw. podwójnej ciągłej. Zwykłego obywatela taki wybryk kosztowałby 200 zł. Prezes PSL nie musi się jednak przejmować, chroni go immunitet. A jego prehistoryczne przyzwyczajenia do bezkarności władzy na drodze pewnie jeszcze niejednokrotnie dadzą o sobie znać.
Janusz Piechociński: Jeździ jak jaskiniowiec
Okazuje się, że wspólne cechy szefa ludowców Janusza Piechocińskiego (53 l.) oraz Freda Flintstone'a nie kończą się tylko na fizycznym podobieństwie. Wicepremier i minister gospodarki udowodnił to, kiedy gnał służbową limuzyną iście jak jaskiniowiec, nie rozumiejąc najwyraźniej, że obowiązują go przepisy ruchu drogowego!