Piechociński na początku swego przwmówienia złozył podziękowania dla wszystkich, którzy do tej pory pomagali mu w jego dotychczasowej karierze politycznej. - Czuję się prawie tak jak w roku '67, kiedy sam poszedłem do szkoły podstawowej w Nowej Iwicznej i wtedy byłem takim bardzo małym chucherkiem o dużej głowie, odstających uszach i dużych nogach, i wybrano mnie na pierwszym spotkaniu na przedstawiciela klasy - zażartował Piechociński.
Następnie nowy minister gospodarki podkreślał, jak ważne wyzwania stoją przed rządem i gospodarką. - Wszystkie ręce i serca na pokład do walki z kryzysem - zaapelował. Szef PSL zapewnił, że będzie prowadził "bardzo racjonalne i mądre działania wewnątrz koalicji". - Deklaruję wielką otwartość w dialogu polskiej polityki parlamentarnej - dodał. - Liczę na życzliwość i wsparcie, nie tylko środowiska medialnego - powiedział wicepremier Piechociński.
Na stanowiskach pozostaną także dotychczasowi ministrowie z PSL: Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Stanisław Kalemba. Ani PSL, ani szef Stronnictwa Janusz Piechociński nie wystosowali propozycji zmian umowy koalicyjnej.
Donald Tusk zaznaczył też, że to pierwszy, ale nie ostatni raz, kiedy wspólnie z nowym szefem PSL będzie występował na konferencjach prasowych po posiedzeniach Rady Ministrów.
Tusk na konferencji poinformował również, że rząd przyjął uchwałę, w której wyraża zgodę na podpisanie konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, choć z pewnymi zastrzeżeniami.
17 listopada Piechociński zastąpił na stanowisku szefa PSL Waldemara Pawlaka. W efekcie Pawlak zrezygnował z obu pełnionych w rządzie Tuska stanowisk: wicepremiera i ministra gospodarki.