Janusz Walentynowicz jest pewien jednego - Na stole sekcyjnym nie leży moja mama! Takie słowa miał wypowiedzieć po sekcji zwłok swojej mamy.
Po wyjściu z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu powiedział:
- Znam swoją mamę. Wiem, jak wyglądała, a ciało, które zostało ekshumowane, to z pewnością nie ona. Może rozpoznam ją w tej drugiej osobie i pochowam tam, gdzie chciała być pochowana, w Gdańsku.
Pełnomocnik rodziny Walentynowicz, mecenas Stefan Hambura powiedział, że prokuratura powinna teraz zarządzić ekshumację ciał innych ofiar katastrofy smoleńskiej. Potwierdził on także, że ciało, które Janusz Walentynowicz oglądał w Moskwie nie jest ciałem, które spoczęło w grobie pani Anny.