Chodzi o wywiad dla tygodnika "Uważam Rze". - O PJN nie będę się wypowiadał. Jaki jest koń, każdy widzi. Koniom trudno przekroczyć próg ( ...) - mówił prezes PiS.
Przeczytaj koniecznie: Kluzik-Rostkowska: Jesteśmy gotowi na koalicję z PO
Co na to Kluzik-Rostkowska? - Czytając te słowa, pomyślałam o słynnej gonitwie Wielkiej Pardubickiej. Porównując nas do konia, Jarosław Kaczyński nie wie, co mówi. Gdyby wiedział, co robią konie podczas tej gonitwy - jak pokonują przeszkody, często robiąc to w skrajnie trudnych warunkach - to nie mówiłby, że koń nie potrafi przekroczyć progu. My próg wyborczy na pewno przekroczymy - mówi. Według szefowej PJN, prezes PiS nie stosuje się do deklaracji łódzkiej z ub. roku. Deklaracja autorstwa Prawa i Sprawiedliwości miała wykluczać język nienawiści i szyderstwa w polityce. - Sam prezes PiS się pod nią podpisał i miał odejść od agresji oraz obraźliwego języka. Teraz widać jak na dłoni, że nie stosuje się do deklaracji - mówi Kluzik-Rostkowska.
To drugie w ostatnim czasie spięcie na linii prezes PiS - jego była współpracowniczka. W listopadzie 2010 r. Kaczyński porównał Kluzik-Rostkowską do swoich butów. - Po tych wypowiedziach o butach i koniach zapewne inteligencja żoliborska traci nerwy. Przypisuje to emocjom, a nie racjonalności. Złość jest oznaką bezsilności prezesa Kaczyńskiego - kończy Kluzik.
Historia pewnej miłości
W trakcie wyborów w 2010 r. Jarosław Kaczyński zrobił Joannę Kluzik-Rostkowską szefową swojego sztabu. Porażka przerwała nić ich przyjaźni. W październiku 2010 r. obarczona winą za fiasko kampanii Kluzik zdecydowała się opuścić PiS i założyć własną partię.