Kto jak kto, ale minister sprawiedliwości z formalnościami powinien być za pan brat. Okazuje się jednak, że w przypadku Jarosława Gowina tak nie jest. Minister już na początku swojego urzędowania zaliczył wpadkę i wycenił swoje krakowskie 98-metrowe mieszkanie na... 350 złotych. Co ciekawe, w tym samym oświadczeniu majątkowym inne, 40-metrowe mieszkanie wycenił zgodnie z rynkową wartością na 200 tys. złotych.
Roztargnienie, przeoczenie? W Ministerstwie Sprawiedliwości nie uzyskaliśmy komentarza. - Minister uczestniczył we wtorek w posiedzeniu rządu. Ma dużo spraw związanych z organizacją pracy w resorcie - informuje nas Joanna Dębek z biura prasowego resortu sprawiedliwości.
Czy minister może się obawiać kontroli ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którego funkcjonariusze sprawdzają poselskie i ministerialne dokumenty? - Będziemy analizować wszystkie oświadczenia majątkowe składane przez posłów na początku kadencji i wyłapywać w nich błędy. Jednak w tym przypadku wszystko wskazuje na błąd literowy - mówi w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Tym razem ministrowi się więc upiecze, ale wpadka będzie się ciągnęła za nim jeszcze bardzo długo...