Jarosław Gowin na spotkanie w Super Expressie przyjechał pociągiem i - co dziwne - nie spóźnił się!
- Nie spóźniłem się i nie zmarzłem”- przyznał. Zaznaczył jednakł, że słowa wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej były niefortunne, a przed wszystkim aroganckie i ona sama powinna za nie przeprosić:
Zapytany o sytuację na Ukrainie mówił, że Polska musi zareagować, a premier Donald Tusk zwołać szczyt przywódców UE:
- Jak widać te obrazki z telewizji to jakbym przeniósł się w czasy stanu wojennego w Polsce - stwierdził ze smutkiem.
Na pytanie naczelnego SE, czy jest populistą, bo stworzył specustawę dotyczącą seryjnych zabójców, bez zastanowienia odparł stanowczo: - Jeżeli populista to ktoś, kto chce chronić dzieci przed zwyrodnialcami to tak, przyjmuję to z dumą.
W rozmowie nie zabrakło również ulubionego słowa ostatnich miesięcy - gender. - Polacy są zdrowym, mądrym społeczeństwem. A zajmowanie się tym, czy Grodzka jest w zespole Kempy, to temat zastępczy.
Najmocniej zareagował na pytanie o to, czy Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro byliby mile widziani w jego nowej partii...
Zobaczcie cały wywiad!