Spór między Gowinem a Tuskiem toczy się od czasu słynnego już wystąpienia w Sejmie. Minister stwierdził wówczas, że projekt ustawy o związkach partnerskich jest niekonstytucyjny. Głosami konserwatywnego skrzydła PO, na którego czele stoi Gowin, ustawa trafiła do kosza. Kilka dni temu Tusk zapowiedział, że w poniedziałek podejmie decyzję dotyczącą przyszłości ministra w rządzie. Wczoraj premier rozmawiał z Gowinem dwukrotnie.
- Współpraca jest możliwa. Wydaje się też bardzo prawdopodobne, że problem związków partnerskich znajdzie swoje konstytucyjne rozwiązanie - stwierdził premier. - Do oceny całego rządu dojdzie latem. Minister Gowin także jej będzie podlegał. Zobaczymy, czy przez te kilka miesięcy minister wytrzyma próbę - zapowiedział Tusk.
Opozycja ocenia, że pozostawienie Gowina w rządzie to porażka Tuska. - Mam w domu dwie kobiety: żonę i córkę, i obie są bardziej zdecydowane niż on (Tusk - przyp. red.). Gdyby nie miał zamiaru go zdymisjonować, toby tego nie ogłaszał. Coś się musiało wydarzyć, że Donald Tusk się wystraszył - komentował w Sejmie Adam Hofman (33 l.), rzecznik PiS.