Jarosław Kaczyński przyszedł na spotkanie ze śledczymi wyraźnie zdenerwowany, ale nie unikał dziennikarzy. Przed wejściem mówił, że dochodzą do niego różne plotki i przyszedł wyjaśnić „szereg spraw”. Później przeszedł do bezpośredniego ataku na prokuratorów, Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego:
- Niewyjaśnianie takiej sprawy jest czymś niebywałym. Niebywałe jest też to, że nikt nie poniósł odpowiedzialności za to, co się wydarzyło. W przeciętnym demokratycznym kraju po czymś takim rządu już by nie było, a jego członkowie nie mieliby czego szukać w polityce – mówił bez ogródek Jarosław Kaczyński.
- A u nas rząd kwitnie. Inny człowiek, który ma dziwne wypowiedzi na sumieniu jest prezydentem – dodał z przekąsem.
- W Polsce wręcz nie można mówić o demokracji, jest tylko bardzo przezroczysta fasada – podsumował prezes PiS.
Jarosław Kaczyński atakuje Tuska: W demokratycznym kraju rządu już by nie było!
Jarosław Kaczyński znów przechodzi do ataku. Tym razem przy okazji spotkania rodzin ofiar spod Smoleńska z prokuratorami prowadzącymi śledztwo w sprawie katastrofy. Brat tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego stwierdził, że w Polsce nie ma demokracji, a rząd Donalda Tuska powinien dawno podać się do dymisji.