Lider PiS w rozmowie z tygodnikiem opowiadał o stanie zdrowia matki oraz o wstrząsach, jakie przeżywała w ostatnich latach. - Mama była bardzo chora, wiele przeżyła, przeszła więcej, niż można sobie wyobrazić, także w ostatnich latach życia. Mimo to mogła jeszcze kilka lat żyć. To są moje, syna, myśli w tym czasie. Chyba zrozumiałe - mówi w rozmowie z braćmi Karnowskimi Jarosław Kaczyński.
Kaczyński podziękował także za wsparcie, jakiego udzielili mu po smierci matki jego przyjaciele oraz członkowie jego ugrupowania. - Dziękuję za wszystkie wyrazy solidarności, jakie otrzymałem w tych dniach. Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim, którzy pomogli w organizacji pogrzebu (...). Oczywiście wolałbym skromny pogrzeb mamy i jeszcze kilka lat jej życia - zaznaczył. Stwierdził również, że śmierć jego matki, była przedwczesna.
Lider PiS zdradził, że największe problemy ze zdrowiem jego matki zaczęły się tuż przed pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej. - Wylew, jakiego doznała, był skutkiem tego, co się wówczas działo - powiedział. Podkreslił także, że jego mama widziała wówczas "potworną kampanię nienawiści" i widziała jak, jego zdaniem, odbierane jest prawo do godnego uczczenia śmierci jego brata.
- Wtedy zaczął się cały ciąg komplikacji zdrowotnych. Tak, gdyby nie było Smoleńska, mama nie doznałaby wylewu i na pewno by żyła - uważa prezes PiS.